Co jakiś czas staram się poszerzać asortyment swojej pracowni. W tym miesiącu wzbogaciłam się o bindownice, bigownice i gilotynę. Są to jedne z większych zakupów jakie zrobiłam w tym roku. Zakupy te traktuje jako inwestycję. Ostatnio zaczęłam robić albumy. A sprzęty te pomogą mi usprawnić pracę. Zanim je zakupiłam to poradziłam się dziewczyn na forach, co warto kupić. Ogólnie wzięłam pod uwagę ich opinię ale bindownicę kupiłam tańszą. Dziewczyny polecały bindownicę firmy Chinci czy jakoś tak, jej cena to ponad 500zł, ja kupiłam taką za 180zł. Moja jest firmy Gemini, jak się sprawuje dam wam znać za jakiś czas. Przyznam, że przez chwilę żałowałam jej zakupu, bo jest duża i jak dla mnie mało poręczna. Poza tym skumałam, że chyba bardziej opłaca się kupić porządny dziurkacz. Także jeżeli myślicie o zakupie bindownicy to zastanówcie się, czy bardziej nie opłaca się kupić dziurkacza. Poza tym jestem bardzo zadowolona z zakupów, w końcu moje pracę będą super duper proste. Dzięki gilotynie firmy tonic, i bingownicy dpcraft.
Cieszę się, że mogę raz na jakiś czas zaszaleć. Nie wiem czy też tak macie, ale ja czasami kupuje coś dla samego posiadania danej rzeczy. Lubię scrapowe gadżety. Jednakże te zakupy są jak nabardziej przydatne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz