Witaj drogi czytelniku, dziś pragnę Ci przedstawić wywiad z autorką bloga www.kawalciacha.pl. Izabella rzeźbi w cukrze. A rzeźbienie jak wiadomo zalicza się do sztuki. Zapraszam do zapoznania się z wywiadem.
A: Witaj, bardzo proszę przedstaw się czytelnikom.
I: Mam na Imię Izabella i pochodzę z serca Śląska. Na co dzień pracuję zawodowo i pomagam w dorastaniu moim dwóm cudownym, nastoletnim córkom.
A: Jak to się stało, że zaczęłaś rzeźbić w cukrze ?
I: Jak to często bywa w życiu – zupełnie przypadkiem. Przygotowywałam menu na przyjęcie halloweenowe, które planowaliśmy wydać dla przyjaciół. Na liście znalazły się same „straszne” potrawy i brakowało mi tylko pomysłu jak w to wszystko wkomponować tort. Poszperałam nieco w internecie i odkryłam że tort wcale nie musi wyglądać jak tort, ale może wyglądać jak: dynia i to był strzał w dziesiątkę. Postanowiłam zrobić mój pierwszy w życiu tort w stylu angielskim.
Z tortem poszło szybko, w końcu wszystkie kobiety w mojej rodzinie doskonale piekły, ale ten lukier plastyczny spędzał mi sen z powiek. W końcu wysypałam na blat cukier puder, dodałam odrobinę wody z żelatyną i zagoniłam męża do zagniecenia lukru. I ugniatał biedak 20 minut a to co zagniótł trudno było nazwać plastycznym. Udało mi się ostatecznie raz rozwałkować masę i obłożyć tort, ale efekt był opłakany. Byłam bliska zaakceptowania porażki, ale wtedy dotarło do mnie, że nie muszę wszystkiego robić sama i sięgnęłam po gotowy lukier plastyczny.
Kiedy pierwszy raz wzięłam go do ręki, moje myśli pogalopowały a ja wiedziałam już, że nie ma tortu, którego nie będę w stanie zrobić.
A: Co jest Twoją inspiracją ?
I: Moją największą inspiracją jest osoba, dla której powstaje tort. Najpierw pytam co lubi, jakie ma pasje i co czyni ją szczęśliwą, a potem powstaje ten jeden wyjątkowy tort, właśnie dla niej.
A: Kto jest Twoim mistrzem ?
I: To trudne pytanie, ciągle jeszcze poszukuję swojej drogi i wiele osób mnie inspiruje, ale najważniejsza jest dla mnie dbałość o szczegóły, detale i wykończenie, muszą być perfekcyjne.
A: Co byś doradziła komuś, kto dopiero zaczyna swoją przygodę z rzeźbą w cukrze ?
I: To wbrew pozorom bardzo ciężka i mozolna praca, często wymagająca wielu godzin stania i wielu prób zanim efekt będzie zachwycający, ale mogę obiecać, że warto.
Jest taki jeden bezcenny moment, kiedy pokazujesz solenizantowi jego tort, a jemu brakuje słów.
A: Opisz swój najtrudniejszy projekt.
I: Do tej pory najtrudniejszy okazał się tort dla muzyka z saksofonem 3D. Pusta w środku tuba saksofonu, której nic nie podpiera była sporym wyzwaniem, ponieważ elementy z masy cukrowej są bardzo delikatne i im większa jest część, tym większe ryzyko ukruszenia lub połamania.
A: Czy rzeźbienie w cukrze jest opłacalne finansowo ?
I: Wszystkie moje prace powstają na potrzeby bloga dla rodziny i przyjaciół, ale znam pracownie tortów artystycznych, które świetnie sobie radzą.
A: Czy jest to Twoje hobby, czy zawód ?
I: Torty artystyczne to moje hobby i pasja, którą dzielę się z innymi na blogu. Nie wiem czy mogłabym to robić zawodowo, rachunek ekonomiczny zwykle zabija pasję.
A: Jak udaje Ci się pogodzić życie codzienne z rzeźbieniem w cukrze ?
I: Wyzwania mnie napędzają, ale bywa to trudne, dla mojej rodziny. Kiedy zaczynam nowy projekt kuchnia zamienia się w studio filmowe, wszędzie stoją lampy, kamery, pod nogami plączą się kable i zrobienie kanapki graniczy z cudem, ale wynagradzam im to słodkościami przy każdej okazji. Specjalnie dla mojej starszej córki powstał tort z Kosogłosem czy łapaczem snów.
Ciekawa historia i ciekawy wywiad :)
OdpowiedzUsuń